Przyszedł czas moich wyborów. – Co wybrać? Marihuanę czy tradycyjne leczenie? Od rana próbuję dodzwonić się do lekarza zajmującego się między innymi tego typu, alternatywnym leczeniem. Muszę go zapytać o kilka spraw. Co będę mogła robić a czego nie… – Czy każdy preparat z olejem zadziała tak samo? Czy są lepsze i gorsze… Kiedy poznam odpowiedzi, zdecyduję co robić… Wracam do dzwonienia 😉
Miesiąc: wrzesień 2017
Nowo-stary neurolog.
Już trzy miesiące temu zapisałam się do neurologa, którego poznałam przeszło osiem lat temu, na początku mojej choroby. Wtedy uznał On, że mam chorobę psychosomatyczną i wymyślam sobie symptomy. Fakt, że miał mniej danych. Teraz wiem dużo więcej na temat swojego, własnego zdrowia a zdobywanie tej wiedzy zajęło dobrych parę lat… Pomimo wszystko jest we mnie trochę żalu o to, że tak łatwo przypisał mi etykietę. Nie umniejszam wagi choroby wynikającej z przyczyn psychicznych,…Continue reading Nowo-stary neurolog.
Dobry człowiek i nadzieja.
Napisała do mnie dziewczyna, no właściwie kobieta, która czytała trochę mojego bloga. Napisała o możliwości kupna marihuany, która jej pomogła. Opowiedziała mi w kilku zdaniach o swojej historii… O tym jak poddała się dwóm blokadom, które nie przyniosły efektu, o kuracji lekami przeciwpadaczkowymi, które na nią nie działały, pomimo przyjmowania wysokich dawek. Napisała o tym, jak w desperacji spróbowała marihuany i nagle, już w pierwszych dniach poczuła ulgę, uwolniła się od bólu. Od kilku tygodni żyje…Continue reading Dobry człowiek i nadzieja.
Ciąg dalszy nastąpił…
W sobotę obudziłam się z potwornymi objawami neuralgii. Lewy policzek spowijał ogień. Myślałam, że jest rozpalony do czerwoności. Że żarzy się jak węgiel w piecu. Że moja lewa strona twarzy ma temperaturę stu stopni Celsjusza. Zapytałam Zbyszka: – Mam tu czerwoną skórę? – Nie, jest całkiem normalna. Twoja lewa strona wygląda zupełnie tak samo, jak prawa – odparł. – Niemożliwe, czuję zupełnie inaczej… Dotknij, zobacz…Continue reading Ciąg dalszy nastąpił…
Koniec.
W piątek obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Otworzyłam oczy. Zaktualizowałam poziom bólu w swojej świadomości. Zamknęłam oczy i schowałam się pod kołdrę. Przyszedł Zbyszek i powiedział o śmierci bardzo bliskiej osoby. Przygnieciona informacją, zapomniałam zupełnie o bólu i stanęłam na nogi. W tym momencie najważniejszy był Zbyszek i jego emocje, bo to zdarzenie dotknęło go najmocniej. W smutku, złości, żalu przesiedzieliśmy prawie cały dzień, bo i tak na niczym nie mogliśmy się skupić. Wieczorem wiedziałam już, że dla…Continue reading Koniec.
Wynik MRI 2017.
Odebrałam wynik rezonansu wraz z opisem i… „Stan po kraniotomii zasutkowej lewostronnej oraz operacyjnym odbarczeniu nerwu V lewego. W badaniu, w rejonie operowanym, w obrazach FIESTA, uwidoczniła się struktura, w obrębie zbiornika mostu, przylegająca na długości 11 mm do pnia nerwu trójdzielnego, która wykazuje niejednorodną budowę oraz niejednorodny sygnał: widoczna jest w postaci pasm i nieco większych obszarów, nie ulega wzmocnieniu kontrastowemu i wykazuje pośredni i niski sygnał. Obraz w pierwszej kolejności wskazuje…Continue reading Wynik MRI 2017.
Tekst dla bliskich osób z TN.
Od dłuższego czasu myślałam jak opisać ból? Jak przekazać najbliższej osobie, co się ze mną dzieje? To trudne. Z zewnątrz wyglądam normalnie. Pisałam już o tym nie raz, nie dwa, ale… Kiedy twarz spowija ogień, kiedy nie do wytrzymania piecze mnie skóra, kiedy poszczególne jej części zaczynają drętwieć, kiedy ból uderza raz po razie, wydaje mi się, że otoczenie musi to widzieć… że paląca skóra jest czerwona, jak skorupa raka,…Continue reading Tekst dla bliskich osób z TN.
Retrospekcja – 03 – teoria.
W ciągu wakacji odpoczęłam psychicznie. Chociaż pracy zawodowej było dużo, miałam mniej obowiązków w domu. Odeszło „smażenie kotletów”, odrabianie lekcji, pilnowanie Jasia, który pojechał na wakacje do mamy. To był czas, kiedy powoli, bardzo powoli zaczynałam czuć się lepiej, choć ból się nie skończył ani nie zmniejszył. Jednak „luz psychiczny” zadziałał na mnie kojąco. Byłam mniej zmęczona, za to bardziej uśmiechnięta. Od niedawna znowu zaczęłam myśleć o jakiejś kuracji.…Continue reading Retrospekcja – 03 – teoria.
Retrospekcja – 02 – rezonans magnetyczny.
Był taki dzień, kiedy pojechałam na badanie rezonansem. Bałam się okropnie, ponieważ ostatnie dwa badania wprowadziły mnie w stan ogólnego dygotu. Twarz mi skakała, głowa bolała. Ogólnie przechodziłam to dosyć słabo. Dziwiłam się dlaczego, ponieważ wcześniej rezonans robiłam chyba pięć, może nawet sześć razy i nic mi nie było. Latem był taki dzień, kiedy wybrałam się na umówioną godzinę do szpitala, żeby zrobić badanie. Zbyszek podtrzymywał mnie…Continue reading Retrospekcja – 02 – rezonans magnetyczny.
Retrospekcja – 01 – ograniczenia.
Od ostatniego wpisu minęły prawie dwa miesiące. Długo milczałam, ale ilość zdarzeń, spraw, projektów i zleceń, chyba mnie trochę przerosła i nie miałam czasu i siły na nic innego. Dlatego blog „wyjechał na wakacje”… 😉 W czasie ostatnich tygodni miałam bardzo silne bóle głowy. Choroba nie opuszczała mnie prawie w żadnym momencie. Bywały okresy, kiedy mogłam z nim funkcjonować, ale najczęściej, każdego dnia, walczyłam o przetrwanie. Toczyłam bitwy o czas prawdziwego,…Continue reading Retrospekcja – 01 – ograniczenia.