Kiedy zaczynałam pisać mojego bloga, myślałam, że opiszę historię osoby, która podjęła walkę z chorobą i wygrała. Nie wiedziałam wtedy, ile czasu zajmie mi poszukiwanie drogi do zdrowia, ale miałam głęboką wiarę, że mi się uda. Wiedziałam, że jestem silna, że łatwo się nie poddaję, że jestem optymistką i wydawało mi się, że to wystarczy, żeby wygrać. Chciałam dać nadzieję wszystkim chorym na neuralgię nerwu trójdzielnego. Nadzieję na to, że mogą być zdrowi… Blog miał być historią człowieka, który walczył i wygrał.…Continue reading Nadzieja umiera ostatnia…