Napisała do mnie dziewczyna, no właściwie kobieta, która czytała trochę mojego bloga. Napisała o możliwości kupna marihuany, która jej pomogła. Opowiedziała mi w kilku zdaniach o swojej historii… O tym jak poddała się dwóm blokadom, które nie przyniosły efektu, o kuracji lekami przeciwpadaczkowymi, które na nią nie działały, pomimo przyjmowania wysokich dawek. Napisała o tym, jak w desperacji spróbowała marihuany i nagle, już w pierwszych dniach poczuła ulgę, uwolniła się od bólu. Od kilku tygodni żyje…Continue reading Dobry człowiek i nadzieja.